Ernesto Sábato "Tunel"
🖤 Kochani, niech Was nie zwiedzie mój uśmiech na tym zdjęciu, gdyż książka wprowadziła mnie raczej w melancholijny nastrój. Cieszy natomiast fakt, iż znalazłam lekturę, w której zatopiłam się bez reszty, od której nie mogłam się oderwać i już dziś mogę powiedzieć, że obok Gaimana i Pamuka Sábato stanie na podium najważniejszych pisarzy, z których twórczością się zetknęłam, choć spod jego pióra wyszły jedynie trzy powieści.
Już na pierwszych stronach książki główny bohater, a zarazem narrator, uznany malarz Juan Pablo Castel przyznaje się do zamordowania swej ukochanej Marii. „Tunel” to próba wyjaśnienia przyczyn tej zbrodni, to obraz wychodzenia z samotności – tej, jakbyśmy dziś powiedzieli, singla, jak i z samotności małżeństwa, które nie spełniło oczekiwań. To historia wyjątkowego uczucia, które nie powinno było się narodzić.
Sábato nie napisał jakiegoś zwykłego, taniego romansu. Stworzył za to książkę o pragnieniach, o zaspokojenie których nie każdy ma odwagę walczyć. A czasem walczyć nie warto. To właściwie książka o świrze, mającym obsesję na punkcie kobiety. Obsesję, którą bierze za miłość. Sábato tak doskonale wszedł w monolog wewnętrzny tego szaleńca, że aż strach…