czas na tradycyjne zdjęcie z egzemplarzem autorskim. Dziś „City 5”.
Kilka dni temu znalazłam się w miejscu, które zainspirowało mnie do napisania opowiadania pt. „Guzik obchodzi”, opublikowanego w antologii. Stoi tam budynek, do którego wchodzi główny bohater. Wiele się zmieniło od momentu, kiedy ponad cztery lata temu kreśliłam pierwsze słowa tekstu. Jest piękniej, ale i tak czuję dziwny niepokój, mając świadomość, co kryje się pod fasadą kamienicy – dziś jasną, czystą, przykuwającą wzrok, taką, jaką niekiedy widział ją Krzysztof Niedzielski (nie mogę wyjaśnić więcej, by nie spojlerować).
Czas płynie. Tracony, trwoniony lub odpowiednio wykorzystywany czy inwestowany zdaje się niemal zyskiwać materialność. Staje się zasobem, z którego musimy zrobić odpowiedni użytek, by nadążyć za zmianami. A świat się zmienia w zastraszającym tempie. Czy jesteśmy na to gotowi? I jak bardzo nas to naprawdę obchodzi?