
Jaką lekturę polecacie na długie, grudniowe wieczory?
Ostatnio czytam dużo mniej i wolniej, niżbym chciała. Przy mojej hiperaktywności niekiedy trudno znaleźć choć dziesięć minut na relaks z książką, toteż staram się dobierać lektury tak, by czas na nie poświęcony, nie okazał się stracony. W ostatnich tygodniach sięgnęłam i polecam Wam:
A teraz zatapiam się w opowieściach, jak obiecuje napis na okładce, niekoniecznie na dobranoc. Czytaliście już „Nocne Mary”?
fot. Rafal_krowka_photography