Kochani, październik kolejny raz stanie się miesiącem grozy!
Na profilu Grozowni Magda prezentuje sylwetki tegorocznych gości i gościń festiwalu. Będę jedną z nich. 🖤
Wiecie, jak ważny jest dla mnie udział w tym wydarzeniu? Tutaj mały ekshibicjonizm zdrowotny – możecie ojojać, odprawiać magiczne rytuały, żebym jak najszybciej doszła do siebie, ale nie dopytujcie o szczegóły (ci, co mają wiedzieć więcej, wiedzą). Jestem po dość „konkretnej” operacji. Wśród zaleceń poszpitalnych padło mniej więcej takie zdanie: „Proszę przyjść na pierwszą kontrolę (tu data), kolejna będzie (tu znów data) i będziemy kombinować, żeby 12 października pojechała pani do tego Krakowa na te swoje straszne rzeczy”.
Tak, po kilku dniach od operacji doktor podał dokładny termin festiwalu. Podobno kiedy mnie usypiali, odgrażałam się, że jeśli do Grozowni nie będę w pełni sił, to ja schodzę ze stołu i przyjdę innym razem. Zatem jak widzicie, motywację do jak najszybszego powrotu do zdrowia mam silną…
Niestety nie wszystko idzie gładko i znów trafiłam na szpitalne łóżko. To jednak dla mnie żadna przeszkoda 😅.
Przyznam Wam się, że podczas jednej z edycji festiwalu organizowanego przez Magdę Paluch (wtedy nazywał się Kfasonem), pojawiłam się… z dwiema połamanymi stopami. Zakamuflowałam się tak, że niektórzy do dziś nie wiedzą, że taki fakt miał miejsce, a inni o moich problemach dowiedzieli się dopiero z posłowia do „Kuklanego lasu”. Dla uważnych i wnikliwych: jeśli będziecie przeszukiwać zdjęcia z festiwalu, był to jedyny raz, kiedy miałam na sobie specjalnie na tę okazję kupione o kilka numerów za duże buty na płaskim obcasie. Nie zwykłam w takich chodzić…
Moi Drodzy, mam nadzieję, że widzimy się w październiku, zapewniam, że Magda zadbała o świetny program, a ja zamierzam założyć buty na dwunastocentymetrowym obcasie. Albo szpilce. Jeszcze nie zdecydowałam.
fot. Rafal_krowka_photography
grafika: By Widomska