„Jesień”
Jesień tamtego roku była stosunkowo ciepła jak na tę porę. Wrzesień na drzewach mienił się kolorami ognia, słońce stare jak cały ten świat, a może nawet i bardziej wiekowe, przenikało przez gałęzie, jeszcze gorące, a jednak zmęczone latem, wyraźnie czekające na zimowy odpoczynek. Nie mogło jednak zamknąć oczu jak niedźwiedź, więc grzało ostatkiem sił. Wszechświat nie odpuszczał staruszkowi.
Dzielę się z Wami fragmentem tekstu, nad którym obecnie pracuję. Kiedy i co z tej pracy wyniknie, sama nie wiem, gdyż jeden z głównych bohaterów postanowił się zbuntować i nie iść pierwotnie wyznaczoną przeze mnie drogą. Tak to z nimi jest – stworzysz, tchniesz życie, a potem nie chcą słuchać… I pisanie zaczyna się od nowa.
A skoro jesień, dzielę się z Wami zdjęciem z sesji wykonanej przez Andrzej Staszok – Studio47.