21 grudnia to Yule – święto przesilenia zimowego, inaczej nazywane również Pełnią Zimy. Tradycyjnie podczas jego obchodów obdarowywano się prezentami, ucztowano, przyjmowano gości –również tych niezapowiedzianych. Obecnie nie wszyscy pamiętają czy wiedzą o istnieniu Yule.
Za kilka dni Boże Narodzenie – święto hucznie celebrowane na całym świecie i nawet jeśli coraz rzadziej nawiązujące do biblijnej historii, zdające się mieć ugruntowane korzenie w kulturze niemal każdego narodu. Nie odkryjemy Ameryki, jeśli z Kostusiem stwierdzimy, że bliskość terminów obydwu świąt nie jest przypadkowa, a obrzędy w swym charakterze podobne. Ale bez względu na wyznanie, ten grudniowy czas dla niemal każdego człowieka jest wyjątkowy. Może spotkań jest mniej niż dawniej, a radość z bliskości osób, które kochamy, czasem przyćmiewa zmęczenie obowiązkami związanymi z organizacją uroczystości, to jednak – gdy po całym dniu usiądziemy pod choinką (albo zalegniemy w łóżku – to bez znaczenia, naprawdę), zdajemy sobie sprawę, że mimo wszystko nie brakuje w nim magii, radości i dobrej woli.
A jeśli okazuje się, że byliśmy grzeczni i Gwiazdor (ja z Wielkopolski, więc tego gościa znam najlepiej) przyniósł prezenty, tym przyjemniej. Chyba że wolicie rózgę 😉
Z Kostusiem życzymy Wam STRASZNIE udanych świąt i mnóstwa wszystkiego, co wywołuje uśmiechy na Waszych twarzach.