Kiedyś gdzieś przeczytałam, że pisarze, nie mogąc mieć kontroli nad własnym życiem, tworzą cudze.
Kontrola to czysta iluzja, biorąc pod uwagę, że nie jesteśmy w stanie mieć władzy nad wszystkimi czynnikami, które na nas oddziałują, nie przewidzimy każdego zdarzenia, nie wiemy, kto pojawi się na naszej drodze i jaki nada nam kierunek. Jedyne, na co mamy wpływ (a często i tak ograniczony), to nasze reakcje na to, co nas spotyka.
Czy zatem kontroluję zachowania bohaterów, których tworzę? Tak. Choć niekiedy mam wrażenie, że i oni mi się wymykają, próbując uniknąć losu, który im przeznaczyłam.