Nominuj
Kochani, pamiętacie o nominacjach do Nagroda Fandomu Polskiego im. Janusza A. Zajdla?
Wkrótce
Wkrótce Kochani, nadaję ostatnie szlify książce, a to idealna okazja, by dać Wam znać, że…
„Pieśń słowika” Agaty Suchockiej – Premiera
Już dziś premierę ma „Pieśń słowika” Agaty Suchockiej!
Recenzja – Brat Peteszko, „Owad z miasta. Mieszkaniec murów”.
Tom poezji Brata Peteszki czytałam w takim momencie mojego życia, w którym trudno mi było znaleźć czas na wzięcie oddechu, nie mówiąc o zatrzymaniu się. Jak sam autor twierdzi, życie nie jest koniecznością i w natłoku spraw przyszło mi zapomnieć, że żyję.
„Kochankowie niedoskonali” – o tych, których inspiruje nieszczęście.
Na tę antologię trzeba było się naczekać. Kiedy w 2016 roku Wydawnictwo Wieża Czarnoksiężnika ogłosiło konkurs na opowiadanie, nikt nie spodziewał się, że koleje losu sprawią, że przez cztery lata wydanie zbioru napotka na przeszkody, których nie da się ominąć bez uszczerbku dla jakości książki. Wydawca postanowił jednak nie przyspieszać niczego i oddać w Wasze ręce dopieszczony wolumin.
Czerwony Karzeł – fanzin literacki GKF – Zapowiedź
Tym razem na stronach nie znajdziecie opowiadania mojego autorstwa, a… rysunki. I coś jeszcze. 😉
RECENZJA. Darek Dekański, „Nie jestem własny”.
Recenzowanie poezji jest jednym z trudniejszych zadań, które przed sobą stawiam. Wszak odbiór wiersza zależny jest od mojego nastroju danego dnia, wydarzeń, które dzieją się wokół i innych subiektywnych doznań, które sprawiają, że czyjeś słowa do mnie trafiają.
“Zabawki” – Antologia opowiadań grozy – Przedsprzedaż
Moi Drodzy,
dacie się zaprosić do zabawy? Będzie STRASZNIE fajnie!
Wydawnictwo IX ma coś dla Was. Te „Zabawki” na pewno wzbudzą w Was silne emocje.
Prospero – książę burzy
Nim sen mnie zmorzy, chciałabym podzielić się z Wami kilkoma słowami.
Jakiś czas temu miałam okazję obejrzeć film w reżyserii Petera Greenawaya pt. „Księgi Prospera”. Przyznam, że niewiele obrazów zrobiło na mnie takie wrażenie
Deszcz dla żałobnic
Podczas drogi do Antonina, do galerii Operis.Artis w głowie brzmiały mi słowa wiersza Leopolda Staffa. Ciężkie krople odbijały się od szyb samochodu, wycieraczki mozolnie przesuwały się przed moimi oczami, wieczór niewidoczny wśród ciemnych chmur niósł dzień ku końcowi.