Kolejny październikowy poranek w kuklanym lesie

Kolejny październikowy poranek w kuklanym lesie

KOLEJNY PAŹDZIERNIKOWY PORANEK W KUKLANYM LESIE

🖤 Kolejny październikowy poranek w kuklanym lesie. 🍂
 
O symbolice lasu w literaturze długo by można dyskutować. Napomknę tylko, że mamy do czynienia z pewną dwubiegunowością. Po pierwsze las kojarzy się z ciemnością, jawi się jako pełen tajemnic, niebezpieczeństw, zła, a nawet śmierci. To tu, wyjęci spod praw czasu, błądzimy, napotykając złośliwe demony, a drzewa usiłują nas pochwycić swymi gałęziastymi rękami. Ten las budzi niepokój. Ale też las to miejsce bezpieczne, żywiciel, źródło mocy. Pełen magii, przepełnionych mądrością drzew, gdzie czas przestaje istnieć, byśmy mogli pogrążyć się w zadumie. To tu misterium narodzin życia i śmierci odbywa się na naszych oczach.
 
Ten, który zainspirował mnie do napisania „Kuklanego lasu”, pełen jest tajemnic, o których nie wspomniałam w książce. Znajduje się tu m.in. czarci kamień, ruiny grobowca, pozostałości po bazie wojskowej – o tych miejscach poczytacie w Internecie.
Nie znajdziecie natomiast wzmianki o tym, że połamane drzewa tworzą kształt gotyckiego okna, przez które widać wejście do innych światów, że konwalie pachną tutaj mocniej, aż odurzają, a ścieżka rowerowa prowadzi za każdym razem w inne miejsce, nieważne, jaki obierzesz cel. Ten las to przestrzeń, do której wciąż wracam. Choć mnie wypuszcza ze swych drewnianych ramion, tak naprawdę nie pozwala oddalić się na długo. Przywołuje.
 
Więc jestem tutaj znów.
I zapraszam, byście mi towarzyszyli.
 
 
__
fot. Rafal_krowka_photography

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *